Kiedy przyjeżdżałam do Poznania miałam nadzieję, że zostanę tam już na dłużej. Uwielbiałam to miasto za jego niepowtarzalny klimat i wszystko, co tam się działo. Zawsze było dużo ludzi ale i perspektywy na zmianę pracy. Jak się okazało tylko do czasu.
Przeprowadzka do Warszawy była wyzwaniem
Poznań był moim marzeniem i wierzyłam, że tam się zestarzeje. Znałam już osiedla, wiedziałam w jakich sklepach są zawsze świeże produkty. I przez pięć lat wszystko szło dokładnie po mojej myśli. Znalazłam razem z moim partnerem dobrze płatne posady i sobie żyliśmy na spokojnie. Jednak pewnego dnia przyszła do nas informacja, która zakłóciła nasz spokój mieszkania w Poznaniu. Szef powiedział mi, że będą przenosić cześć naszej firmy do innego kraju, gdzie jest taniej i mogę stracić stanowisko. Z kolei mój partner miał szansę na awans, jednak musiałby objąć stanowisko w Warszawie. Na początku nie chciałam o tym słyszeć, ale jako że sama miałam zagrożoną posadę stwierdziłam, że wyjazd to wcale nie jest taki zły pomysł. Wtedy od razu usiedliśmy do komputera i wpisaliśmy w sieć frazę przeprowadzka poznań-warszawa i szukaliśmy polecanej firmy do tego typu przewozu. Długo rozmawialiśmy i analizowaliśmy wszystkie aż w końcu znaleźliśmy firmę, która nie tylko przewoziła towar ale także pomagała go zabezpieczyć. Jako, że w Poznaniu liczyliśmy na swoje gniazdko posiadaliśmy naprawdę dużo rzeczy i pomoc tak dobrych fachowców była dla nas – co tu dużo mówić, bezcenna. Przy okazji wyprowadzki pozbyliśmy się paru rzeczy.
Właściciel firmy powiedział, że zajmuje się skupem takich przedmiotów, które potem sprzedaje. Jako, że nie chcieliśmy się bawić w ich zabieranie powiedzieliśmy, że za ile to sprzeda to będzie premia dla niego. Przeprowadzka przebiegła bez problemów i zaczynamy życie w stolicy.